Simson Sr1, Sr2.

jak kupowałem mojego ( sr2 1957 ) to sprzedający pokazał mi AWOka z wąskim mówiąc że taki właśnie powinien być ... ponieważ w SR2 był zamontowany rometowski.

Hej. Dłuższy czas mnie nie było. Mam do Was pytanie. Próbowałem polerować orginalne felgi, ale niestety przy tym poległem. Myślę nad oddaniem ori aluminiowych obręczy do szkiełkowania. Robił ktoś w ten sposób?
Wiem że w orginale były również malowane w kolorze mopeda, jednak całość jest dla mnie trochę za ciemna. Podobają mi się jasne koła. Co byście polecili w mojej sytuacji?

Pomalować na srebrno,zaplatać, centrować i cieszyć się jazdą,nic więcej nie kombinuj. A jak masz oddać do Szkiełkowania to również możesz dać komuś do polerowania Smile

ja swoje oddałem do malowania jutro mam je odebrać więc się pochwalę efektem

Witam Panowie. Co prawda baaaardzo długo nie pisałem na forum ale regularnie zaglądam i pozwolę sobie wtrącić swoje 3 grosze. Najważniejsza rzecz- Piotr wie wszystko a jak czegoś nie wie, to i tak wie najwięcej Very Happy

, więc najlepiej zdać się na Jego opinię. Co do przełącznika, ten wypolerowany na pewno odpada bo to do Komara, Rometa. Najczęściej SR2 i SR2 E miały przełącznik wąski i taki byłby najlepszy. Natomiast zdecydowanie odradzam szkiełkowanie, piaskowanie aluminiowych felg. Po zabiegu ich powierzchnia będzie na tyle porowata, że szybko wgryzie się brud trudny do usunięcia. Do tego dochodzi mieszanka dymu z olejem osadzająca się na takiej powierzchni-dramat. Lepiej jak podpowiedział kolega dać do polerki lub malowania. I jeszcze sprawa przełącznika ze zdjęcia w SR1. Przez te kilka lat, podczas których zgłębiałem tajemnice Simsonów głównie SR1 nie spotkałem się z tą wersją przełącznika (ale na pewno są takie). Zdecydowana większość jedynek ma takie bez bocznego przycisku. Po co on, skoro montowali dzwonek zamiast" titka"? P.S. A tak w ogóle to podziwiam zapał i energię w odnawianiu, której obecnie mi brakuje i prace utknęły.

zgodnie z obietnicą pisałem że się pochwalę efektami malowania
a oto i fotki

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Dzięki za zdjęcia! Ładnie to będzie wyglądało, szprychy dajesz nowe w ocynku?

Zrobię drobny update prac przy moim Simku. Ogarnąłem puszkę na baterię od Gregora. Galwanizacja to bardzo ciekawy i dość skomplikowany temat, ale zawsze chciałem zrobić taką próbę.

Zrobiłem elektrolizę w krecie,

później zostawiłem na noc w occie, doszorowałem resztę rdzy, później odtłuszczanie, ocynkowanie i polerowanie. Tak mi to wyszło:

Jeżeli ktoś chciałby się pobawić w galwanizację to mogę podać proporcje i składniki których użyłem do przygotowania kąpieli. Powtarzam, że zrobiłem to bardziej z czystej ciekawości, niż uzyskania super efektów. Ocynkowanie kosztuje grosze więc, jeżeli mamy więcej elementów to nie ma się nad czym zastanawiać, natomiast zdarza się, że została nam jakaś jedna śrubka lub potrzeba jest ocynkować jakąś pierdołę na szybko, to może to być jakieś alternatywne rozwiązanie.

Na felgi jednak się uparłem i jedną sztukę mam już gotową. Nie jest wypolerowana idealnie (głębokie wżery i trudny w polerowaniu kształt), ale dzięki temu pozostałem przy ori obręczy. Felga się błyszczy, wżery widoczne tylko z bardzo bliska potwierdzają wiekowość elementu i zaoszczędziłem prawie 50 euro. Jest OK.

Pozdrawiam.

Nie źle to wyszło
Ja przy swoich felgach miałem podobnie dużo ubytków dlatego zdecydowałem się na malowanie
Powodzenia w pracach

Ładna robota ! a własny ocynk to ewenement.

Dzięki!
Co do ocynkowania samemu, to myślę, że jeżeli sam proces galwanizacji nie jest przedmiotem zainteresowania, a liczy się wyłącznie efekt powłoki na elementach to nie warto się w tym paprać i smrodzić.

Miałem np. śrubki od manetek pokancerowane od śrubokręta. Nowe kosztują grosze, ale do tego trzeba doliczyć wysyłkę. Takich "groszowych części" w motorku jest dużo i łącznie uzbiera się spora suma. Stare wyrównałem pilnikiem, roztwór zrobiłem w kieliszku, galwanizacja 2 minuty i gotowe. Czasem nawet tak jest szybciej i do tego za darmo.

Pozdrawiam.

Felga wyszła super, a mniejsze czy większe rysy świadczą tylko o tym, że jest to wiekowy oryginał a nie tania, chińska, gnąca się podróba. Co do galwanizacji, czy to twój autorski pomysł ? Jak dla mnie efekt wystarczający, tylko czy po jakimś czasie nie zacznie ciemnieć ? Warto kiedyś się pobawić z drobnicą. Nie znam się na tym, ale najpierw, żeby wytrawić dałbym do fosolu ( pojemnik chyba by to przeżył Shocked

). Ale felgi - gratulacje, wiem ile to roboty.

piękne felgi gratulacje, wszyscy wiemy ile to kosztuje roboty. Bardzo dobrze ze nie poszedłeś na łatwizne tylko doprowadziłeś je do oryginału. Pomaluj je transparentnym lakierem do alufelg, efekt polerki bedzie zachowany.

" Jeżeli ktoś chciałby się pobawić w galwanizację to mogę podać proporcje i składniki których użyłem do przygotowania kąpieli. "

Jeśli Możesz-zapodaj jak to samemu wykonać-możliwe,że komuś,kiedyś się przyda,a wiedzy którą posiadamy nigdy nie jest zbyt wiele,i to na każdy temat.

Na felgi znalazłem w miarę prosty sposób więc wam podpowiem jak to zrobiłem. Na początku zacząłem na kilku centymetrach od papieru 240, 320, 400, 600, 800 i ... no właśnie, zniechęciłem się. Spojrzałem na całe koło ile to mi zajmie i myśl o tym, że to przecież trzeba zrobić jeszcze x2... Ale uparłem się i zrobiłem tak:
- tam gdzie były największe wżery zdarłem papierem 240.
- Później wziąłem zwykły papier 400 i papier 400 na rzep, z którego wyciąłem kółka pod trzpień Flexipads 25mm. Założyłem to na dremela którym objechałem delikatnie między wypustami na nyple całą felgę.
- po papierze 400 wziąłem mikrofibrę i najzwyklejsze mleczko do czyszczenia z lidla, po którym o dziwo rysy bardzo ładnie poznikały. Plus tego jest taki, że nie musiałem dokładnie papierkami się pieścić w każdym zakamarku, bo mleczko na ścierce weszło prawie wszędzie. Na tym etapie zakończyłem szlifowanie.
- Następnie dokładnie umyłem obręcz, wziąłem nową mikrofibrę, pastę autosol i ręcznie przepolerowałem całość.

Tak czy siak, jest z tym trochę roboty, ale myślę że efekt jest b.dobry, pomimo tego, że nie szlifowałem obręczy 8 gradacjami papierów zawiniętych na obolałym paluchu, co moim zdaniem jest niewykonalne z uwagi na ludzką cierpliwość Very Happy

Co do ocynkowania i trwałości tej powłoki to jeszcze niewiele jestem w stanie powiedzieć. Musiałbym zrobić próbę na jakimś elemencie, pocynkować go w ten sposób i wrzucić do wody z solą na noc. Mogę powiedzieć jednak, że podczas szlifowania świeżo pocynkowanego elementu gąbką ścierną, nie ma mowy żeby coś się łuszczyło czy samo odpadało. Myślę, że jeżeli detal był dobrze oczyszczony i dokładnie odtłuszczony, aby cynk mógł szczelnie "objąć" nasz element, to nie ma mowy, aby coś tam zaczęło poprzez cynk korodować.

Fosol prawdopodobnie załatwiłby sprawę rdzy podobnie jak elektroliza w krecie, sodzie czy kąpiel w occie. Myślę, że też by się sprawdził. Ważne jest żeby usunąć z elementu wszelką rdzę, brud i tłuszcz, bo takich miejsc cynk nie złapie. Element musi być "surowy"

Składniki i proporcje kąpieli do ocynkowania:
- 300g soli Epsom (sól gorzka, siarczan magnezu)
- 200 ml octu
- 4,5L wody destylowanej

Anoda(+) - blacha cynkowa (nie ocynkowana)
Katoda(-) - element który chcemy pocynkować
(nie wolno pomylić, bo wyjdzie z tego po prostu elektroliza i spapra Wam elektrolit)
Zasilacz: prąd stały 2A/5V
Im dacie większy prąd, tym reakcja przebiegnie gwałtowniej (niekoniecznie lepiej).

Całość jak na fotce zmontowałem w plastikowym pojemniku.

Proces trzeba przeprowadzić w b.dobrze wentylowanym pomieszczeniu z uwagi na wydzielanie się wybuchowego wodoru. Najpierw wszystko sobie poukładać w kąpieli, a dopiero na końcu wpiąć wtyczkę do gniazdka. W przeciwnym razie może wystąpić jakieś nieplanowane zwarcie lub przeskok iskry a z tym NIEMA ŻARTÓW!!! O paleniu w pobliżu nie mówię, bo to oczywiste. Trzeba z tym bardzo, BARDZO uważać.

To co poprawiłbym następnym razem, to użyłbym możliwie jak najmniejszego pojemnika pod dany element i użyłbym 2 blach cynkowych zamiast jednej. Mniej elektrolitu to większa gęstość jonów i lepszy, szybszy efekt. Dodatkowo do tych proporcji zalecane jest 100g siarczanu
cynku, którego nie miałem. Przydałby się również jakiś napowietrzacz roztworu, który zabierałby ze sobą na powierzchnie tworzące się pęcherzyki powietrza na cynkowanym elemencie.

Wzorowałem się m.in:
https://youtu.be/UF-lhfpwlMs
[link widoczny dla zalogowanych]
Książka: "Galwanotechnika domowa" - Stefan Sękowski

Spory wykład rozpisałem, ale może kogoś to zainteresuje, komuś pomoże Smile

o dziwo jest na temat cynkowania domowym sposobem sporo informacji w internecie. Jeżeli ktoś robiłby takie próby, to chętnie wymienię się doświadczeniami.

Pozdrawiam.

Dzięki ! Doku na pewno się przyda.